sobota, 12 kwietnia 2014

Wieczny optymizm.

Jedna osoba zawsze powtarzała: "Wiesz Paulina czego bardzo Ci zazdroszczę? Twojego wiecznego optymizmu." Pojawiły się chwile gorsze i nie zostało po nim nawet śladu. Pytanie tylko czy warto się wszystkim przejmować, zawracać sobie głowę? Zwłaszcza, że zawsze po największej burzy pojawia się słońce. Czas, który poświęcamy na użalanie się nad sobą moglibyśmy wykorzystać na znacznie lepsze rzeczy. A ja powoli, małymi kroczkami próbuję wrócić do dawnej siebie -tej wiecznej optymistki, jaką byłam jeszcze nie tak dawno temu. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz